czwartek, 13 lutego 2020

W lesie o zachodzie . . .

   

A na tych srebrnych gałęziach boru
Płoną zachodu róże;
Z za drzew spogląda oko wieczoru
Słońce czerwone, duże.

Po niebie idą światła i cienie,
Bije blask łun od słońca,
Niby rumieniec, niby płomienie
I niby krew gorąca




       
              wiersz Edmund Bogdanowicz Bożydar