Gillenia nie jest rośliną bardzo znaną, nie występuje często w ogrodach, a szkoda. Jest to roślina bardzo urokliwa, odporna, nie atakują jej szkodniki , nie choruje, nadaje się do naszych warunków klimatycznych, jednym słowem - ideał. Pasuje świetnie do ogrodów naturalistycznych, lepiej rośnie w cienistych miejscach na glebie obojętnej. Tę idealną roślinę mam już od dość dawna, była przesadzana , dzielona, jednak zniosła to wszystko dzielnie i dalej czaruje swoim urokiem. Pochodzi z liściastych lasów Ameryki Północnej , jej korzenie były używane przez Indian jako środek leczniczy .
Wyrasta w regularny, gęsty "krzaczek" do 1 m wysokości , na szczytach czerwono-brązowych łodyg pojawia się chmura idealnie białych, małych, gwiazdkowatych kwiatuszków, kwitnienie trwa przez czerwiec i lipiec.
Jesienią liście gillenii przebarwiają się na czerwono. Na zimę zanika całkowicie, wiosną wschodzi dość póżno, ale błyskawicznie przyrasta.